Agnieszka
Frankowska
Kandydatka
do Rady Miasta Krakowa
BRONOWICE
ZWIERZYNIEC
DĘBNIKI
Okręg:
3
Miejsce:
5
Lista KWW Łukasza Gibały
- Kraków dla Mieszkańców
Serdecznie
Polecam!
Drogie Krakowianki,
Drodzy Krakowianie!
Mieszkam w Krakowie od dziecka i jestem dumna z mojego miasta. Część życia spędziłam w Podgórzu, obecnie mieszkam na Zwierzyńcu i tutaj należę do Rady Dzielnicy. Mam 43 lata, wykształcenie wyższe, męża i dzieci. Z natury jestem optymistką, mam liberalne poglądy, nie należę do żadnej partii politycznej, a ludzi dzielę tylko na dobrych i złych. Od lat wspieram Budżet Obywatelski, popieram rozwój miasta w duchu eko.
Proszę o głos!
Zmiany na lepsze, które poczujesz
Kraków
zero waste
Chciałabym, żeby rozwój Krakowa odbywał się z poszanowaniem terenów zielonych. Zrównoważony rozwój nie może być tylko hasłem reklamowym, musimy zacząć go wcielać w życie.
Komunikacja
z mieszkańcami
Twoja opinia ma znaczenie! Za pomocą konsultacji i mediów społecznościowych będę pytać mieszkańców o zdanie. O planowanych zmianach w wyglądzie osiedli musicie wiedzieć wcześniej.
Rada Miasta
jest kobietą
Większość w Radzie stanowią mężczyźni, a kobiecy punkt widzenia bywa pomijany. Głos kobiet musi być lepiej słyszalny, stanowimy przecież połowę Krakowa. Będę Waszym głosem w Radzie.
- DLACZEGO PANI KANDYDUJE?

AF: Mieszkańcy Krakowa oczekują zmiany, na wejście nowego, młodszego pokolenia, a ja mam poczucie, że mogę być tą zmianą. Średnia wieku w Radzie Miasta Krakowa to 55 -58 lat, aż 15 radnych to osoby powyżej 65. roku życia. Nie mamy żadnego radnego poniżej 30. roku życia, a tych mających lat mniej niż 40 jest tylko czterech. Kobiety oczywiście stanowią mniejszość, mamy ich tylko jedenaście. Potrzebny jest nam nowy wiatr, takie odcięcie się od tego co było. Być może dotychczasowa władza robiła wszystko najlepiej jak umiała na tamten czas, ale to jest moment, w którym ich zmiana się skończyła i koniecznie musi wejść nowa z czystą kartą i wolnym umysłem.

- DO JAKIEJ PARTII POLITYCZNEJ PANI NALEŻY?
AF:
Nie należę do żadnej partii politycznej i nie mam tego w planach. W dzisiejszych czasach partie to już taki trochę przeżytek, coś oldschoolowego, organizacje, które nie mają młodszym pokoleniem nic do zaoferowania, bo działają zgodnie z linią partyjnego przekazu i nie wychodzą poza nią, co dziś jest całkowicie niezrozumiałe. Szczerze? Nie mogę się nadziwić po co to ludziom, przecież to rodzi tylko podziały i na pewno nie jest pomocne np. przy ustalaniu jakie remonty w Krakowie wykonać. Mieszkańców przecież nie interesuje z jakiej jesteś partii, tylko czy będzie nowa ścieżka rowerowa, albo dodatkowy autobus pod ich blok. Przynależności partyjne często komplikują porozumienie się w takich tematach między radnymi i dla mnie jest to dość widoczne z perspektywy członkini rady dzielnicy, a uważam zupełnie niepotrzebne do sprawnego zarządzania miastem Kraków.

- JAKIE PANI MA POGLĄDY?
AF:
Liberalne, jestem reprezentantką pokolenia wychowanego w latach 90. Nie dzielę ludzi wg klucza przynależności do partii politycznej, a na dobrych i złych. Nie wnikam czy ktoś jest zagorzałym katolikiem, księdzem czy LGBT, czy woli PiS czy KO, rocka czy disco itd. Przede wszystkim należy tworzyć Kraków dla WSZYSTKICH mieszkańców, dopasowany do ich potrzeb, ale respektujący prawa wszystkich ludzi. Kompromis i dialog społeczny to ważne sprawy. Zawsze świetnie sobie radziłam w kontakcie z ludźmi, można powiedzieć, że nie ma ludzi, z którymi się nie dogadam;)
- JAKI JEST TWÓJ POMYSŁ NA KRAKÓW?
AF:
Dla mnie w Krakowie do poprawy i to zdecydowanej jest kwestia zachowania równowagi między zielenią a infrastrukturą oraz sprawa komunikacji z mieszkańcami. Ludzie powinni być pytani o zdanie w kluczowych sprawach np. remontów, które w sposób znaczący zmienią wygląd ich okolicy.
Przykładowo:
- ochrona zieleni i zrównoważony rozwój: nie mogę zrozumieć tego, że nie można zbudować nowego chodnika bez wycięcia w pień wszystkich drzew dookoła. Potrzeba tutaj lepszego planowania, architekci powinni tak projektować chodniki, żeby zgrabnie omijały drzewa, będę tego pilnować, nie pozwolę, żeby zabetonowano resztę Krakowa. Oczywiście ktoś powie, że “żyjemy w mieście i miasto musi się rozwijać”, tak, musi się rozwijać, jestem za budową np. nowych linii tramwajowych, ale kompromis to słowo mi znane i w wielu przypadkach da się pogodzić zieleń z infrastrukturą.
- mieszkańcy z prawem do decydowania i to zdecydowanie! Konsultacje społeczne to często fikcja, ludzie dowiadują się o nich po fakcie lub wcale. Musimy to zmienić, zamierzam pytać o zdanie i wykorzystywać do tego media społecznościowe. Mamy XXI wiek, konsultacje społeczne również powinny wejść na nowy poziom, spotkania stacjonarne nie są obecnie wystarczające i nie dają szansy wypowiedzenia się wszystkim - w przeciwieństwie do możliwości jakie dał nam internet i facebookowe grupy sąsiedzkie.
- autobusy do miejsc wykluczonych komunikacyjnie: transport do dzielnic peryferyjnych kuleje, autobusy kursują raz na godzinę, np. z Bielan nie ma żadnego autobusu na Dworzec Główny. Zdecydowanie będę wspomagać prace nad zmianą tego stanu rzeczy, bo jeśli mieszkańcy dostaną lepszy miejski transport, to być może część z nich przesiądzie się z aut do autobusów, a to z kolei wpłynie na zmniejszenie korków i liczby spalin.
- nowe trasy rowerowe: dla mnie, jako rowerzystki od zawsze, to deklaracja pod którą zawsze się podpiszę.

Poza tym moja wizja Krakowa jest naprawdę podobna do tego co już proponuje Państwu Łukasz Gibała. Gdyby była inna, to nie startowała bym do Rady Miasta z ramienia jego stowarzyszenia Kraków dla Mieszkańców, tylko z innego. Zdecydowanie popieram postulaty wyborcze Łukasza Gibały. Na 100% popieram:

- stop wyprzedaży gminnych mieszkań: zamiast wyprzedawać gminne mieszkania, które od lat stoją puste, np. w Rynku, na Kazimierzu, powinniśmy rozszerzać program “Mieszkanie za remont”, zaanektować je na mieszkania dla studentów, na tani wynajem, tak, żeby ludzie wrócili na Stare Miasto, żeby ten obszar żył i nie składał się tylko z turystów i usług dla turystów.
- całodobowy punkt profilaktyki intymnej - będą wspierać tę inicjatywę. Punkt ma działać 24h/7 dni w tygodniu i będzie można tutaj skorzystać z porady ginekologa bez klauzuli sumienia. Mam dzieci i wiem, że kobiety często zostają same ze swoimi problemami, a ja nie zostawię tych kobiet bez pomocy.
- stołówki szkolne zamiast cateringu - moje dzieci mają szczęście, że chodzą do szkoły, gdzie działa stołówka i jedzenie jest dobre, jednak wiele szkół cały czas korzysta z cateringu, przez co obiady często są zimne, a więc mało smaczne. Chciałabym, żeby sukcesywnie zwiększała się liczba kuchni i stołówek w szkołach, w niektórych szkołach wystarczy remont istniejących.
- preferencyjne czynsze w lokalach miejskich - dzięki obniżeniu czynszu w miejskich lokalach wyjdziemy naprzeciw niszowym wytwórcom, firmą z tradycjami, które nie osiągają zawrotnych dochodów, ale których działalność np. artystyczna przynosi miastu niepoliczalne korzyści.
- mini rynki w dzielnicach i dobre planowanie przestrzenne: zdecydowanie należy planować miasto, nowe osiedla tak, żeby mieszkańcy nie musieli jechać po przysłowiową marchewkę na drugi koniec dzielnicy. Nowe osiedla powinny mieć najpierw zaplanowane drogi dojazdowe, powinny w nich powstać ośrodki zdrowia, przedszkola, sklepy, tak żeby mieszkańcy wszystkie podstawowe potrzeby byli w stanie załatwić w swojej najbliższej okolicy. To postulat Łukasza Gibały, zdecydowanie go popieram.

- NA CZYM SZCZEGÓLNIE PANI ZALEŻY?
AF:
Zdecydowanie na wsparciu dla rodzin z niepełnosprawnym dzieckiem i zwiększeniu ośrodków, przedszkoli dla dzieci z autyzmem. Autyzm to choroba XXI wieku, liczba dzieci ze spektrum z roku na rok się zwiększa, brakuje terapeutów i miejsc w przedszkolach specjalnych, jako Miasto musimy się tym zająć. Mówię to jako rodzic dziecka ze spektrum.